wtorek, 8 lutego 2011

▼▼►Spełnione Marzenia◄▼▼

Hmm... nie wiem czy to tylko sen czy moja rzeczywistość ale moje marzenie się spełniło...
Tak mowa o pewnej bardzo ważnej osobie Jacobie...♥♥♥
Nie wiedziałam czy mam otworzyć oczy z jednej strony chcę go zobaczyć jego twarz,jego oczy no i usta....
Ale boje się,że gdy je otworze okaże się,że to tylko moje fantazje.... czy one mogą być takie realistyczne czuje ciepło bijące od jego ciała ,jego oddech ...
Po długim namyśle postanowiłam spontanicznie otworzyć oczy nie zważając jaki będzie efekt czy zobaczę mężczyznę swojego życia czy będę przytulona do pluszowego misia w nadziei,że to z nim odpoczywam w łóżku...
Uśmiechnęłam się sama do siebie koło mnie spał słodko mój Jacob
Jak słodko wyglądał tak niewinnie nie chciałam go budzić  mogłam się tylko domyślać ile dni i nocy nie przespał przeze mnie postanowiłam wstać po cichutku  Buch... Ała....NIECH ŻYJE ZRĘCZNOŚĆ powiedziałam pod nosem  taaa... to było do przewidzenia fakt może byłam szczególnie uzdolniona po ojcu ale po matce też mi coś zostało... na szczęście nie obudziłam Jacoba wzięłam telefon do ręki mój telefon i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia Niee... STOP zaraz skoro Jacob tak słodko śpi chyba się nie pogniewa gdy zrobię mu słodkie zdjęcie wiem,że później będzie na mnie zły i za wszelką cenę będzie je próbował usunąć... ale dzięki temu będę go mogła trochę po szantażować jeszcze nie wiem w jakiej sprawie ale na pewno się przyda....
Po cichutku wyszłam z pokoju na szczęście obyło się bez zbędnych hałasów...
Dlaczego w szafce nie ma nic do jedzenia wszędzie pusto tylko 3 jajka jeszcze nie jestem pewna czy nie przeterminowane...Hmm.... może pójdę do sklepu ale nie chcę,żeby Jacob obudził się przed moim przyjściem.... 
TAAKK.... wpadłam na genialny pomysł zamówię pizzę tylko chyba największą bo mogą wpaść koledzy Jacoba a oni sporo jedzą 
Po zamówieniu naszego prowizorycznego śniadania wzięłam się za sprzątanie kuchni i wtedy zaczęłam rozmyślać : Czy Jacob powie mojej rodzinie,że próbowałam się Zabić?? , czy mnie szukają, czy martwią się o mnie od tego myślenia zaczęła boleć mnie głowa postanowiłam odłożyć to na później już dziesiąta a Jacob jeszcze śpi tak to tylko potwierdza,że od dawna nie śpi...
hmmm... co to moich uszu dobiegał dziwny dźwięk jak się nie mylę byli to koledzy Jacoba ale pod postacią wilków wyjrzałam dyskretnie przez okno cała wataha ogromnych wilków stała równo w rządku nie wiem czy wiedzą,że ja tu jestem ...
Podniosłam się z krzesła i ruszyłam w stronę drzwi złapałam za klamkę zamknęłam oczy i wyszłam 
Wszystkie wilki zaczęły się na mnie patrzeć byli tacy duzi 
-Cześć wam... nie usłyszałam odpowiedzi ponieważ oni nie mogli mówić wszystkie wilki zaczęły kierować się w stronę lasu wiedziałam,że chcą znowu stać się ludźmi...
Weszłam do domu zaczęłam przygotowywać jedzenie dla całej gromadki 
 puk puk .. nie musiałam mówić proszę bo oni sami potrafili się wprosić 
Witaj,Cześć co ty tu robisz usłyszałam na raz 1000 pytań ale 
-Aaa.. Cześć wam 
-Amm a gdzie nasza Zguba?? 
-Jaka zguba??
-Noo Jacob!
-Aaa... Śpi  u siebie 
- budzimy go sam powiedział z uśmiechem na twarzy..
-Nie nie daj cie mu pospać nie chciałam,żeby  widzieli w jakim stanie zostawiliśmy pokój po poprzedniej nocy 
- Żartujesz jest już po dziesiątej ile jeszcze będzie spał?
-wszyscy skierowali się ku sypialni
-nie proszę was ... tak jak przeczuwałam moje prośby na nic się nie zdały 
-Łooo.... co tu się stało .... zapytali wszyscy na raz??
-Amm... yyy... w całym pokoju leżały kawałki naszych ubrań ...
-Uuuu noc musiała być dość ciekawa odpowiedział z uśmiechem na twarzy sam
-trochę się chyba zaczerwieniłam ...
-chłopaki podeszli do Jacoba po cichu i wszyscy na 3 zaczęli krzyczeć Jacob!!!!
-Aaa... co się stało czemu tak krzyczycie ??
-Chcieliśmy się w tobą przywitać ...






1 komentarz: