piątek, 1 czerwca 2012

♥♥Forbidden Love ♥♥

Zginąć za kogoś kogo się kocha wydaje się być dobrą śmiercią.
Ten ból który przeszywa twoje ciało,nie sposób go określić tylko :dusza,umysł funkcjonuje,myślami jestem przy nim ale wspomnienia zastąpią nicość .
Tak bardzo chcę się trzymać tych dobrych ,,Wspomnień" ale Śmierć nie jest łaskawa jak przychodzi nie sposób jej uciec.
Nazywam się Renesmee a może raczej Nensi tak bardzo lubiłam to zdrobnienie jak większość mojej dość niezwykłej rodziny uważałam,że jest dla mnie za ciężkie.Tak to trochę dziwne,że mówię o tych rzeczach którymi kiedyś nie musiałam się przejmować ,miałam wszystko: Rodzinę,Przyjaciół prawda może trochę nietypowych rodziców i dość nienadzwyczajnych przyjaciół.
Pomimo tego,że ich miałam chciałam mieć kogoś ważniejszego,kogoś kogo Kocha się tak mocno,że oddaje się dobrowolnie życie tylko po to by mu nie stała się krzywda po to żeby on mógł być szczęśliwy.
Jeszcze parę dni temu scenariusz miał wyglądać inaczej bez Płaczu,Bólu,Tęsknoty...
Nie wiem czy da się opisać moją historię w całym tomie,ile pergaminu trzeba było zużyć by świat dowiedział się o mnie o mojej historii.
Gdyby tak cofnąć czas,wróci do tamtych dni... Tak prawda boli a zaczęło się tak niewinnie mniej więcej  gdzieś odtąd...
Która godzina hmm chyba już ranek promienie słońca wpadały do mojego pokoju tak to musi być ranek chcąc nie chcąc wstałam z łóżka z zamkniętymi oczami zaczęłam kierować się w stronę łazienki tak mi się tylko zdawało po otworzeniu oczu zobaczyłam,że stoję przed pokojem pośpiesznie wbiegłam do niego zamykając za sobą drzwi,mam nadzieje,że nikt mnie nie widział
Pośpiesznie zaczęłam się ubierać to do mnie nie podobne zazwyczaj jak wybieram ubranie wszystko musi być dopasowane a dziś założyłam pierwszą lepszą bluzkę a do tego szorty.
Po szybki ubraniu się zeszłam pomału po schodach do moich uszu docierały ciche śmiechy, rozmowy .
Skręcając w stronę kuchni zobaczyłam,że wszyscy nad czymś dyskutują nie zwróciłam na to większej uwagi chcąc nie chcąc musiałam się przywitać ze wszystkimi
Cześć wszystkim hmm co jest grane o dziwo nikt mi nie odpowiedział zignorowałam ich dyskusje i poszłam w stronę lodówki z której tylko jak korzystałam z widomych powodów moja rodzina preferowała coś bardziej krwistego ja zdążyłam się przyzwyczaić do normalnego jedzenia tak to możliwe chodź jeszcze 2 lata temu sama polowałam na zwierzęta nie mogę zrozumieć jak ja to mogłam robić myśląc o tym przeszła mi ochota na jedzenie postanowiłam podsłuchać o czym oni tak dyskutują podeszłam nieco bliżej aby móc wychwycić nieco więcej hmm to jest takie trudne oni tak szybko nawijają już dłużej nie wytrzymam.
-STOP!!!! mogę wiedzieć o czym tak zawzięcie dyskutujecie ????!!
-Wszyscy zamilkli i przybrali kamienne twarze 
-Co się dzieje czemu nic nie mówicie??
-Nensi posłuchaj Alice miała wizję...
- Wizję o czym ?
- Raczej o kim usłyszałam głos Emmeta 
- Nensi musisz jak najszybciej z tond wyjechać 
-Ale co się dzieje,dlaczego??
- Nie ma czasu na wytłumaczenia grozi ci niebezpieczeństwo
-Ale ja nie chcę się nigdzie wybierać
-Nie masz wyboru Emmet i Rose zawiozą cię do mamy belli powiedział stanowczo Edward
-dobrze ile będę musiała tam zostać długo??
- Do czasu kiedy niebezpieczeństwo minie.
-Dobrze ale obiecajcie mi,że tu wrócę !
-oczywiście kochanie nie ma innej opcji.
-ze smutkiem na twarzy poszłam do swojego pokoju się spakować ubrania,telefon,książki itp
nie widziałam co się stało kto ma zawitać w deszczowym Forks ale widziałam,że moja rodzina prędzej czy później się go pozbędzie,gdyby tylko mógł być przy mnie Jack z nim zawsze czas płynął szybciej pewnie zastanawiacie się gdzie on teraz jest odpowiedzieć na to pytanie nie mogę sama nie wiem odszedł niespełna 4 miesiące temu bez pożegnania,bez żadnych słów rodzice mówili,że nie chciał  
dłużej tu być przeniósł się 1000km od Forks dołączył do innej Watachy najgorsze jest to,że nie ma takiego dnia żebym o nim nie myślała zawsze gdy wspominam o Jacobie a zdarza mi się to coraz częściej wszyscy zmieniają temat nie wiem o co im chodzi ale nie chcę głębiej w to wnikać widziałam,że jak spotkam się z Babcią ona wszystko mi powie dlaczego muszę o niej zostać pewne było,że rodzice wszystkiego jej nie powiedzą ponieważ ona nie jest wtajemniczona w nasz świat ale gdy usłyszę wersję Renee połączę wszystko w całość i będę wiedzieć kto ma u nas zawitać.
Nie byłam pewna czy na pewno grozi mi niebezpieczeństwo ponieważ moi rodzic zawsze lubili koloryzować ale z upływem czasu miałam się tego dowiedzieć pytanie od kogo od Renee od moich rodziców czy sama dojdę do tego .
Postanowiłam,że tę sprawę odłożę na później teraz musiałam się zastanowić co ze sobą zabrać a co z wielkim bólem serca zostawić więc jak to ja wpadłam na genialny pomysł wzięłam wszystko co mogło mi się przydać w daleką chodź mam nadzieje że krótką podróż.
Po spakowaniu gigantycznej walizki zawołałam całą rodzinę chcąc nie chcąc musiałam się z nimi pożegnać nie lubiłam tego ale widziałam,że później będę miała wyrzuty sumienia i tu znowu przypomniał mi się Jack on poszedł mi na rękę nie pożegnał się ze mną tylko wyjechał nie wiem czy nie mógł znieść ostatecznego pożegnania ze mną czy nie miał czasu na takie podchodu ale jednego byłam pewna,że ja o nim nigdy nie zapomnę...
Gdy wróciłam do świata Żywych zorientowałam się,że wszyscy byli u mnie w pokoju i bacznie mi się przyglądali widziałam,że Ojciec czyta mi w myślach tak mnie to denerwowało ale co poradzić chociaż teraz gdy wyjadę nikt nie będzie mnie widział w myślach,czytał w umyśle z tego byłam bardzo zadowolona 
Zastanawiało mnie to czemu nikt nic nie mówi,po dłuższym zastanowieniu zorientowałam się,że wszyscy czekają aż ja coś powiem za bardzo się nie pomylili 
-Amm już się spakowałam wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy 
-Nensi będziemy za tobą tęsknić i obiecujemy Ci,że jak wszystko wróci do normy wrócisz do nas 
dobrze Ci to zrobi taki wyjazd powiedziała cicho Rose
-niewątpliwie odpowiedziałam lekko zła 
-no to co komu w drogę temu czas powiedział zadowolony Emmet wiedziałam,że tylko on cieszy się z tego wyjazdu junie mógł się doczekać kiedy weźmie najlepszy samochód i będzie gnał po asfalcie 
-schodząc po schodach poczułam na mojej skórze czyjś dotyk odwróciłam się gwałtownie za mną stałam mama podeszłam do niej aby ją uściskać 
-Będę za tobą tęsknić
- Ja za tobą jeszcze bardziej kocham Cię Nensi
-Ja Ciebie też mamo 
po uścisku z mamą i całą resztą rodziny wsiadłam do samochodu pomachałam wszystkim na pożegnanie zanim się obejrzałam pędziliśmy już na drodze asfaltowej ......
Oto pierwszy rozdział jaki napisałam mam nadzieję,że dużo osób przeczyta pierwsza notkę i mile oceni Pozdrawiam:*



♫♫Łączenie Faktów♫♫

Hmm jak miło moich uszu dochodziła moja ulubiona piosenka to znaczy moja i Jacoba ale chyba powinnam zacząć przyzwyczajać się,że już tylko Moja tak bardzo lubiłam nucić ją w ciepłych ramionach Jacoba chyba za dużo o nim myślę sama już nie wiem.
Po dojściu do wniosku,że jestem chora na Jacoba i uświadomieniu sobie,że coraz więcej o nim myślę postanowiłam wrócić do świata,,Żywych".
Nie otwierając oczu zaczęłam wsłuchiwać się w rozmowę Rose i Emeta.
Nie wiem o czym albo o kim mówili ale była to bardzo dziwna rozmowa Emet zachowywał spokój ale po zachowaniu Rose wiedziałam,że coś jest nie tak starałam się poukładać wszystko po kolei. 
-Po pierwsze ktoś miał zawitać w Forks to już wiedziałam od samego początku
-Po drugie nasz ,,GOŚĆ" miał być niezbyt mile widziany
- Co do trzeciego nie byłam pewna czy ten ktoś jest przyjacielem czy wrogiem wiedziałam ,że rodzina coś przede mną ukrywa.
Po skończonej dyskusji Emeta i Rose otworzyłam oczy mogłam to zrobić pół godziny temu ale chciałam się dowiedzieć czego o naszym ,,GOŚCIU" 
-Nensi to ty już nie śpisz ?? kiedy wstałaś??
-widziałam,że Rose chcę się dowiedzieć czy coś słyszałam nie mogłam powiedzieć prawdy!.
-Nie dopiero co się obudziłam na twarzy Emeta dało się wyzuć ulgę ale Rose dalej zaczęła zadawać pytania
- Nie przeszkadzało Ci,że za głośno rozmawialiśmy z Emetem??
- Jeśli można było to w ogóle nazwać rozmową pomyślałam.
-Nie nic nie słyszałam miałam tak głęboki sen,że nic nie było wstanie mnie obudzić.
Po wyczerpującej odpowiedzi na pytanie Rose zobaczyłam,że zaczyna się rozluźniać.
Daleko jeszcze jedziemy już tak długo?? zapytałam od niechcenia musiałam chociaż od czasu do czasu pokazywać moim opiekunem,że Żyje...
- Nie już dojeżdżamy... odpowiedziała Rose śpiewająco
-Jestem padnięty zaraz usnę przed kierownicą Emet chciał rozładować napiętą atmosferę 
- Ty biedaku odpowiedziałam pośpiesznie do ledwo żywego Emeta po tych słowach wszyscy razem zaczęliśmy się śmiać... Nie mogłam przestać się uśmiechać od dawna nie miałam tak dobrego humoru a dokładnie od odejścia mojego przyjaciela nie muszę tłumaczyć kogo zawszę gdy zaczynam mieć dobry humor kieruje myśli ku Jacobowi nadal jedna myśl nie daje mi spokoju czy on coś do mnie czuje,czy o mnie pamięta,czy wspomina czasem nasze nocne wypady do naszego ulubionego miejsca ,,złotej polany"
tam mogłam zapomnieć o wszystkich problemach których nie było za dużo a teraz ciągle ich przybywa :czy jeszcze kiedyś będę w moim ukochanym miejscu z Ukochanych Jacobem tego nie wiem nie chcę robić sobie zbędnych nadziei hmm ... a obiecał mi,że nigdy mnie nie opuści ..
Nensi...Nensi..Nensi żyjesz wróciłaś już do świata żywych usłyszałam Dumnego Emeta
nie wiem z czego był taki zadowolony ale jego żarty czasem mnie irytowały 
-Tak...tak ja przepraszam zamyśliłam się ..przepraszam
-Nie ma sprawy nie musisz przepraszać pragnę Cię poinformować,że dotarliśmy do celu za zakrętem znajduje się do Reene a przynajmniej powinien się tam znajdować 
-Coo!! zgubiliście nas nie tylko nie to gdzie my jesteśmy co to za miasto??
-Nensi spokojnie to tu tu mieszka twoja Babcia 
-wiedziałam ,że Emet lubił nazywać Reene-Babcią ...:P
- To dobrze odetchnęłam z ulgą nie zniosła bym kolejnych kilkunastu godzin 
Tak nareszcie czyste powietrze mogę rozprostować kości 
-Nensi mam tam iść z tobą ??
-Nie nie trzeba dam sobie radę oni nadal traktują mnie jak dziecko 
- tylko mam prośbę pomożecie mi wyjąć z bagażnika torbę z rzeczami 
-Ooo.. no tak zupełnie o niej zapomniałam już się robi
-Usłyszałam jak Rose odchrząkuje, Emet na co czekasz pomóż Nensi wyjąć z bagażnika torbę sama nie da rady 
-Łał jedno pociągnięcie i torba znalazła się na asfalcie 
- Nensi nie lubię pożegnań więc proszę Cię nie trzymaj mnie tu długo 
-Nie masz się o co martwić wyciągnęłam rękę przed siebie Emet szybko ją uścisnął 
-zobaczyłam,że Rose zmierza w moją stronę
-Noo.. Nensi teraz moja kolej proszę Cię uważaj na siebie pamiętasz nasze lekcje samo obrony w razie potrzeby nie bój się mocniej zamachnąć 
- Rose nie martw się ja z domu nie będę wychodzić.
- No chodź tu do mnie uściśnij starą ciotkę
- Ooo. będę tęsknić za tobą 
- Ja za tobą również Nensi pamiętaj jak będzie Ci smutno komórka i już masz całą noc przegadaną ze mną
-Haha.. nie ma sprawy pozdrów wszystkich i Do Zobaczenia 
-jedno mrugnięcie okiem a po samochodzie nie było już śladu tylko ja i wielka torba 
chwyciłam mocniej za uchwyt i zaczęłam kierować się w stronę drzwi za bardzo się nie śpieszyłam zaczęłam się zastanawiać jak będzie wyglądało moje przywitanie z Reene 
po długim rozmyślaniu zorientowałam się ,że jestem pod drzwiami domu Reene chciałam zapukać ale coś mi nie dawało no dalej to normalna czynność 
-Puk-Puk....
Drzwi zaczęły się powoli otwierać wtem na przeciw stanęła Renee