wtorek, 1 maja 2012

**Tajemniczy Sen **

Obudziłam się zlana potem oczy miałam całe mokre nie od potu tylko od płaczu ten sen on był tak realistyczny z początku mogło by się wydawać,że to najpiękniejszy sen jaki mogłam sobie wymarzyć ponieważ był tam on chociaż nie w swojej ludzkiej postaci ale był....
Dlaczego on nic nie mówił wiem przecież był Wilkiem ale nie chodzi mi o ludzka mowę tyle razy śmiał się przy mnie w postaci wilka jego śmiech brzmiał bardziej jak lekkie warknięcie ale wyglądał tak słodko gdy się uśmiechał nie musiał do mnie nic mówić rozumieliśmy się bez słów ... 
Z drugiej jednak strony ten sen był przerażający Jacob jego oczy można było powiedzieć,że nie było w nich tego błysku,tak jak by zupełnie wygasły i straciły swoją barwę. Nie byłam pewna czy ten sen to przestroga czy po prostu kolejny koszmar i równie nie realny co pozostałe ale żaden z tamtejszych snów nie był taki realistyczny , tak bardzo przepełniony bólem,cierpieniem sama nie wiem co o tym myśleć jeszcze jedno nie dawało mi spokoju: Dlaczego akurat ,,Złota polana"?? przecież to mogło być każde dowolne miejsce na świecie... może i dobrze,że akurat polana jedno miejsce które dobrze wspominałam ale teraz nie byłam taka pewna co mam o tym myśleć bać się a może dać sobie z tym spokój postanowiłam odłożyć to na później.
Wiedziałam,że noc mam już z głowy więc uzgodniłam sama z sobą,że przejdę do innego dręczącego mnie tematu:a mianowicie nasz tajemniczy Gość na myśl przychodziło mi wiele pomysłów może to jakiś nowo narodzony a może Volturii na samą myśl o nich robiło mi się niedobrze pamiętam ich jak zawitali u nas kilka lat temu nie była to miła wizyta miała się skończyć śmiercią każdego z nas całej naszej rodziny bliskiej i tej dalszej na szczęście nikt z nas nie ucierpiał dzięki naszym świadkom...ktokolwiek by to nie był rodzice za wszelką cenę         
nie chcieli abym poznała tajemniczego Gościa teraz już nie odpuszczę za bardzo w to wniknęłam szkoda tylko,że muszę działać na własną rękę ale w sumie gdyby komukolwiek coś się stało nigdy bym nie mogła bym pozbyć się myśli,że to przeze mnie ktoś jest kaleką albo co gorsza nie żyję ....
Z samego rana pójdę do Renee zadać jej panie pytań muszę być trochę bardziej uważna przy dobieraniu słów.
Jestem na ,,Wakacjach" a o niczym innym nie myślę tylko o ,,Tajemniczym Gościu",problemach i o Jacobie myślenie o nim przywoływało tyle miłych wspomnień najbardziej w pamięć wrył mi się jego Uśmiech a z uśmiechem wiadomo łączą się usta lubiłam patrzeć na jego wargi zawsze wydawały się idealnie dopasowane do jego pięknej twarzy oczu też nie dało się zapomnieć ta głębia ta iskra.....
Oczywiście jestem tylko dziewczyną i nie mogłam pominąć mojego  ulubionego miejsca na ciele Jacoba a mianowicie jego  ,,Ciepłego Torsu" idealnie wyrzeźbiony zawsze gdy chodził bez bluzki gapiłam się na niego jak na ,,Greckiego Boga ".Gdy jednak Jacob domyślił się,że zaczyna mnie to kręcić,że zaczyna mnie pociągać zaczął nosić bluzki,nie wiem czy mu tym schlebiałam ale zawsze gdy widział jak patrzę na jego doskonałe ciało na policzkach pojawiały mu się jasno różowe rumieńce wyglądał w tedy tak słodko,niewinnie.
Tak mi tego brakuje tych różowych policzków tego niewinnego uśmiechu,pięknych ust,rozgrzanego ciała któremu nie w sposób było się oprzeć.
Może jeszcze kiedyś będę miała szanse go dotknąć,przytulić i w końcu pierwszy raz pocałować chociaż jak miało by to trwać sekundę wart było,spróbować przekroczyć ,,Barierę" przyzwoitości dać się pociągnąć emocją nie zważając na konsekwencje.
Nie wiem może zwariowałam ten klimat dziwnie na mnie wpływa ale zaczyna mi się to podobać nigdy nie myślałam o Jacobie w taki sposób to znaczy w sposób dość intymny ale nie umiałam powstrzymać się pokusie i nie myśleć o tym co by było gdyby ja i Jacob..... ale to na razie kolejne nie spełnione marzenie byłam ciekawa czy Jacob też w ten sposób kiedykolwiek o mnie myślał.. byłam pewna,że nigdy by mi się nie przyznał chciał chociaż trochę udawać przyzwoitego ale ja postrzegałam go jako najlepszego przyjaciela w ciele ,,Greckiego Boga" chciałam bym aby był kimś więcej niż tylko przyjacielem kimś dużo ważniejszym.
Jak przewidywałam cała noc zleciała mi na przemyśleniach typu a co by było gdyby....
może i dobrze,że nie mogłam zasnąć poukładałam sobie wszystko w głowie i dałam zbędne nadzieję dotyczące Jacoba ale tylko dzięki tym nadzieją miałam po co żyć chodź wiedziałam,że większość z nich nigdy się nie spełni ale jestem tylko dzieckiem mam marzenia i tak pozostanie przez dłuższy czas ...
Wiedziała,że zbliża się ranek,słońce zaczęło włamywać się do pokoju byłam tak zmęczona po nieprzespanej nocy więc zakryłam się jedwabną kołdrą i wszystko zaczęło się oddalać musiałam zasypiać nawet nie próbowałam walczyć z sennościom ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz