czwartek, 31 maja 2012

☺☺Wizyta u Renee☺☺

Wiedziałam,że jak Renee mnie zobaczy nie obejdzie się bez komplementów typu:Ale z ciebie panna,Urosłaś jak na drożdżach.
Za bardzo się nie myliłam gdy tylko drzwi się otworzyły wybiegła z nich Szczęśliwa Renee...
- Witaj!!! Nensi jak ty urosłaś tak dawno Cie nie widziałam a gdzie są twoi opiekunowie??
-Witaj Renee tak się cieszę,że Cię widzę nareszcie dotarłam,a co do moich opiekunów przed chwilą odjechali
-Dlaczego coś się stało??
-Nie tylko bardzo śpieszą się na samolot ...
- Ach ta młodzież chcą się wyszaleć rozumiem ich sama jeszcze kilka lat temu taka byłam 
-Niewątpliwie ciociu ...
-Chodź Nensi zapraszam Cię do środka czuj się jak u siebie przygotowałam ci pokój na drugim piętrze , nie wiem czy wiesz ale kiedyś ten pokój należał do twojej mamy...
-Naprawdę mogę go chwilowo zająć??
-Oczywiście jestem święcie przekonana,że twoja mam się nie pogniewa!!
-No dobrze pójdę się rozpakować 
-dobre tylko jak skończysz zejdź na dół pójdziemy się przejść może do centrum handlowego ??
-Dobrze obiecuje,że jak tylko się rozpakuję to od razu melduje się na dole 
tak bardzo chciałam teraz iść do pokoju rzucić wszystko i zasnąć na tak długo,że gdy się obudzę będę mogła wrócić do domu,wiedziałam,że to tylko niespełnione marzenia i,że będę musiała iść z Renee tam gdzie zechcę nie chciałam robić jej przykrości od razu skapowała by się,że coś nie daje mi spokoju co miała bym jej odpowiedzieć,że jestem tylko w połowie człowiekiem a jakaś część mnie jest wampirem,że miałam najlepszego przyjaciela Wilka a teraz jest gdzieś daleko i o mnie w ogóle nie pamięta,i jeszcze mało tego czuję się zagubiona nie mam ,,Normalnych"Przyjaciół tak chciałam się komuś wyżalić komuś kto po prostu by mnie słuchał albo chociaż udawał,że słucha,kogoś kto nic by nie mówił nie doradzał by mi co mam robić,a co nie o tym mogłam tylko porozmawiać ze swoją rodziną ale to nie to samo gdy wyżalasz się komuś kogo dobrze znasz kogoś kto rozumie Cię chociaż w połowie hmm... niestety z tym będę musiała poczekać albo znaleźć  sobie przyjaciółkę a potem ją zabić nie to nie jest dobry pomysł wolę tłumić wszystko w swoim umyślę chociaż tu nikt nie czyta mi w myślach,może zacznę się już rozpakowywać pójdę pod prysznic tego mi trzeba trochę relaksu.
Po długim odświeżającym prysznic poszłam się przebrać nie byłam za bardzo przyzwyczajona do krótkich spodenek czy bluzek u nas w Forks zawsze było szaro i zimno mnie oczywiście nie było ale nie chciałam się wyróżniać na tle innych już i tak ludzie gadają za naszymi plecami o tym,że się nie starzejemy na razie udaje nam się utrzymać to w tajemnicy ale nie wiem na jak długo 
- Z moich rozmyśleń wybudził mnie głos Renee 
-Nensi rozpakowałaś się już czy potrzebujesz jeszcze trochę więcej czasu ??
-Nie już idę pośpiesznie zbiegłam z drewnianych schodów miałam nadzieję,że może nogi mi się splatają i wyląduje w szpitalu tak ale to też musiało graniczyć z cudem może nie jestem jak by to ująć :
,,Pełno krwistym""  wampirem jestem tylko nim w połowie ale dzięki temu nie groziły mi złamania kończyn czy czegokolwiek innego ...
- To co idziemy do tego centrum handlowego?? powiedziałam od niechcenia
-jeśli ty tylko na to masz ochotę !
-wiedziała,że moje zdanie prawie w ogóle się nie liczy ale musiałam powiedzieć,że o niczym innym nie
 marzę.
-Tak z chęcią pójdę na zakupy
-no to świetnie to może ty poczekaj na mnie przed domem a ja tylko wezmę torebkę zamknę drzwi na klucz i możemy ruszać na podbój sklepów 
-dobrze to ja będę przed domem odwróciłam się i ruszyłam w stronę drzwi, a drzwiami czekał na mnie inny świat taki ciepły,promienny,taki odizolowany od wampirów,wilkołaków i Bóg wie czego jeszcze...
Rozglądając się w każdą stronę nie dało się nie zauważyć tłumu ludzi spacerujących po wąskich uliczkach miasteczka prawda to miejsce było bardzo przyjemne miła okolica a przede wszystkim spokojna a teraz tego było mi trzeba 
-Nensi możemy już iść coś się stało??
- Nie nie tylko tu jest tak słonecznie i spokojnie nie jestem za bardzo do tego przyzwyczajona...
- Nie martw się szybko się za klimatyzujesz 
-Mam nadzieję .....
 4 Godziny Później ...
Oooo... Nareszcie łóżko od czterech godzin o niczym innym nie marzyłam,może za jednym wyjątkiem Jac...
Ja i Jacob ,,Ostatnie wspólne zdjęcie...
Nie nie nie za dużo o nim myślę ale z drugiej strony jak tu o nim zapomnieć o jego ciepłym Torsie,dużych ciemnych oczach, i o tym pięknym Uśmiechu tak bardzo lubiłam gdy obdarzał mnie jednym z nich niewiele mi po nim pozostało tylko wspomnienia,pragnienia  i to stare ulubione zdjęcie nie dlatego,że znajduj się tam ja tylko dlatego,że jestem tam z nim taka szczęśliwa zawsze gdy jestem smutna wyjmuje go z pod poduszki i patrze się na nie jak na coś najpiękniejszego rzadko kiedy patrzę na siebie tylko na niego na jego uśmiech,rozpromienione oczy ...
Dobra zamiast rozmyślać o tym co było postaram się wyłączyć o niczym nie myśleć a muszę przyznać byłam  w tym dobra zawsze starałam się to robić gdy tata  chciał przeniknąć mi do umysłu zawsze go to irytowało a  co ja na to miałam powiedzieć czujesz się z każdej strony obserwowana jak by wszędzie były kamery hmm... i znowu zaczynam pogłębiać się w zamyśleniach nie wiem ja chyba inaczej nie potrafię .
Leżąc na łóżku zaczęłam rozglądać się po pokoju dlaczego robię to dopiero teraz jestem trochę opóźniona ten klimat chyba nie najlepiej na mnie działa .
Rozglądając się badawczo po małym pokoju na starej szafie dostrzegłam coś zapakowane,pudełko było w kształcie prostokąta ,lekko przykurzone można było wywnioskować,że dawno nikt tam nie zaglądał a co dopiero nie sprzątał wszędzie były pajęczyny ,kurz nie byłam do tego przyzwyczajona sięgnęłam stanowczo po owe pudełko coś musiało się w nim znajdować było dość ciężki jak na normalnego człowieka ale nie dla mnie.
Tajemnicze pudełko położyłam delikatnie na świeżo przebranej pościeli.Sięgnęłam stanowczo do wnętrza pudełka od razu poczułam gładką powierzchnię zaczęłam dotykać całą powierzchnię chyba już wiem co to jest na kształt niewidzialnego czegoś od razu pomyślałam,że to gitara ..hmm za bardzo się nie pomyliłam owe coś okazało się właśnie gitarą bardzo zadbaną ani jedna ryska nie widniała na gładkiej porcelanowej powierzchni zaczęłam się zastanawiać do kogo należy znalezisko nie musiałam się długo zastanawiać Renee zawsze lubiła obdarowywać nas prezentami które nas rozwijają.. Czyli ta gitara należy do Mojej mamy to było pewne skoro ona jej teraz nie używa to chyba się nie pogniewa jak ja na jakiś czas ją pożyczę zaczęłam stroić przykurzoną gitarę była na prawdę cudna zaczęłam sobie nucić melodie piosenki którą kiedyś wymyśliłam z pomocą Jacoba hmm była taka uspokajająca do mojej piosenki zaczęłam wymyślać melodię naprawdę jak nigdy zaczęło przychodzić mi to z taka łatwością jak bym robiła to od zawsze po paru godzinach można było powiedzieć,że powstał nowy hit który nigdy nie ujrzy światła dziennego tak będzie lepiej nie mogła bym powiedzieć komuś,że to ja ja stworzyłam bo pomagał mi on tego którego kiedyś miałam za przyjaciela...
Zanim się zorientowałam nadeszła noc nie było za ciemno do tego również nie byłam przyzwyczajona mogła bym powiedzieć,że jest około godziny 16 ale jest dużo później może i to lepiej w końcu będę mogła się położyć i przestać myśleć o problemach.
Oczy same mi się zamykały próbowałam z tym walczyć ale na marne.Czy ja śnię tak z pewnością... Stoję na ,,złotej polanie" i przyglądam się bacznie na ogromnego złoto-rdzawego wilka  te Oczy tak to Jacob
Jacob to ty ??
hmm nie usłyszałam odpowiedzi ale zobaczyłam,że wilk zaczyna się na mnie przyglądać w jego oczach można było dostrzec ból,smutek,żal Jacob...Jacob coś się stało Jacob ... biegłam w stronę przyjaciela szczęśliwa jak nigdy byłam tak blisko przystanęłam na chwilę nie wiem z jakiego powodu ze strachu,radości,ze zmęczenia i zobaczyłam wilka który odwraca się w stronę ciemnego lasu Jacob nie Jacob teraz zaczęłam biec najszybciej jak mogłam wiedziałam,że to wiele nie da bo jeśli chciał mi uciec wystarczy,że będzie robił większe kroki swoimi wielkimi łapami Jacob... proszę stój nie idź tam Jacob Kocham Cię w tej chwili Wielki wilk odwrócił swój wielki Łeb i zobaczyłam jego oczy były tak duże jak jeszcze nigdy były tak przepełnione bólem Jack nie odchudź potrzebuje Cię w tej samej chwili zobaczyłam jak z lewego oka Wilka spływa wielka łza ...Jacob proszę wróć zaczęłam tak płakać tak mnie ten widok przeraził Jacob..proszę wtem wilk pokiwał przecząco głową odwrócił się w swoją stronę i jednym wielkim susem zginął w gęstwinie ciemnego Lasu.
Zaczęłam tak głośno krzyczeć z całych sił poczułam,że opadam na ziemię wiedziałam,że jak upadnę nie będę się w stanie podnieść nawet nie próbowałam walczyć sama z sobą leżąc na polanie poczułam,że coś we mnie pękło coś się skończyło nie nie miłość do Jacoba tylko wizja,że kiedyś go zobaczę,moja Miłość od tego momentu jest mocniejsza nic się nie liczy chodź wiedziałam,że to miłość,,Toksyczna" czyli jaka zapytacie czyli nie spełniona kocham go tak mocno,że mogę porównać to do Wpojenia .... wiem,że to tylko wilki mogą przeżyć ale to uczucie tak mocne jak jeszcze nigdy Indziej... :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz